Obecność much i innych insektów była niepożądana w każdym markecie, niezależnie od jego wielkości, i wiele obiektów używała różnych metod by spełnić wymagania sanitarne, nałożone na sklepy spożywcze. Jednym z najskuteczniejszych środków, zabezpieczających sprzedawaną żywność przed owadami było oczywiście zastosowanie lamp ultrafioletowych, choć bardzo często okazywało się iż są one niewystarczające i nieskuteczne. Najczęściej bowiem były to modele najtańsze, które nie spełniały swojej funkcji zbyt dobrze.
Skuteczne ultrafioletowe lampy owadobójcze
Najtańsze modele lamp owadobójczych nie były bowiem faktycznymi modelami ultrafioletowymi, a często dość zwyczajnymi lampami, choć o zmienionym kolorze świetlówek. Podczas gdy zapewniały jakiś poziom ochrony przed owadami, które były przyciągane jasnym światłem, ich skuteczność nie była porównywalna z wysokiej jakości urządzeniami. Pełnoprawne lampy na owady były bowiem wyposażone w żarówki działające przede wszystkim w spektrum ultrafioletowym, które nie było widzialne gołym okiem. Takie lampy na ogół miały o wiele większą skuteczność, gdyż światło generowane przez świetlówki przyciągało wszelkie insekty o wiele bardziej niż to które pochodziło od zwykłych urządzeń. Również metoda owadobójcza różniła się pomiędzy modelami, bo podczas gdy tańsze odmiany głównie polegały na metalowych siatkach, podłączonych do źródła prądu, miały one dość niskie napięcie, a tym samym mniejszą skuteczność działania. Lepsze modele miały o wiele większe napięcie, a zamiast siatki z cienkiego metalu stosowano w nich często grubsze pręty z lepiej przewodzącego stopu metalu. Napięcie w owych prętach było często tak wysokie, iż wszystko co znalazło się pomiędzy nimi było natychmiast porażone, więc producenci zalecali umieszczanie takich lamp poza zasięgiem osób niepowołanych do ich obsługi i konserwacji, w celu uniknięcia poważnych wypadków.
W połączeniu z bardzo dobrymi świetlówkami ultrafioletowymi, lampy owadobójcze wysokiej jakości były więc zdecydowanie skuteczne, i nawet jedna w zupełności wystarczała by wyeliminować problem insektów żerujących na towarach spożywczych w średnich rozmiarów sklepie. Urządzenia te oczywiście zużywały dość dużo energii elektrycznej, porównywalnie do standardowego komputera osobistego, więc w prywatnych domach mogłyby generować dość wysokie koszty energii. Jednak wykorzystywane w sklepach spożywczych, nie były dużym obciążeniem dla budżetu, w porównaniu do pozostałych elementów wyposażenia elektrycznego.