Spływy na Podlasiu

Przeglądając internet, czytając teksty pisane przez ludzi młodych, którzy niewiele widzieli, ale którzy mimo tego chętnie wypowiadają się na tematy, o których mają małe, lub wręcz zerowe pojęcie, nie sposób nie natknąć się na tekst o Podlasiu. Teksty te zazwyczaj brzmią po prostu negatywnie w kontekście tego regionu, a nierzadko wręcz prześmiewczo. Co składa się na taką, a nie inną opinię o tym północno – wschodnim rejonie naszego kraju, i jaka jest prawda?

Najlepsze spływy są na Podlasiu

organizacja spływów - PodlasieZacznijmy od tego, że ten rejon ten położony jest blisko naszych wschodnich sąsiadów, którzy siłą rzeczy kojarzą nam się z taką jakby uboższą Polską, albo po prostu krajami, które są na etapie dążenia do tego by osiągnąć warunki bytowe zbliżone do naszych. O tym, że te skojarzenia nie biorą się znikąd, niech świadczy ilość emigrujących do naszego kraju w celach zarobkowych obywateli Ukrainy. Jednak sytuacja ekonomiczna danego regionu w naszym kraju niekoniecznie oznacza, że ów rejon nie ma od siebie nic do zaoferowania. A turystycznie jest wręcz odwrotnie, tylko by to zrozumieć, należy poświęcić trochę czasu na przejrzenie informacji na ten temat, choćby w internecie. Ja mam to już za sobą od wielu lat i dziś wiem, że w kwestiach takich jak organizacja spływów – Podlasie ma zdecydowanie najwięcej do powiedzenia w skali całego kraju. Ilość terenów wodnych (jeziora, rzeki, stawy) na tamtych obszarach jest bardzo duża, co powoduje, że tamtejsi mieszkańcy poczuli możliwość zarobienia naprawdę sporych pieniędzy. Od słów przeszli do czynów i m.in. dzięki ludziom takim jak ja, którzy zakochali się w takim „dzikim” kajakarstwie i spędzają na terenie Podlasia w zasadzie każdy wolny od pracy okres w roku. Podkreślę, że nie mam na myśli tylko okresów letnich. Kajakarstwo, można uprawiać kiedy tylko woda nie jest zamarznięta, co sprawia, że spotykamy się cyklicznie nawet w okresie 10 miesięcy w roku. 

Dlaczego postanowiłem o tym napisać? Kiedyś podobnie jak wielu, też uważałem, że nie ma sensu zawracać sobie głowy sprawdzaniem możliwości wypoczynku we wschodnich częściach Polski. Mając na myśli wypoczynek – nie miałem jednak wtedy przed oczami, jakiejkolwiek aktywnej formy tego wypoczynku. Dziś wiem już, że choć myślałem, że oszczędzam w ten sposób czas – tak naprawdę go traciłem, bo po pewnym czasie znalazłem to czego potrzebowałem. Comiesięczne spływy na Podlasiu, stały się nienaruszalnym elementem mojego życia i podstawą mojego okresu urlopowego. Po co tracić czas opalając się na plaży w przereklamowanym Egipcie (szczerze nie polecam), gdy można doskonale bawić się w aktywny sposób na terenie naszego kraju?